Szachty – otwarcie sezonu!
Sezon najczęściej zaczynam w marcu, a kończę w listopadzie. Cztery miesiące siedzenia i czekania, to zbyt długo jak na mnie. Z drugiej jednak strony taka przerwa zawsze powoduję u mnie swego rodzaju głód, głód wędkowania, który zawsze bardzo mnie mobilizuję. Jest to również czas na przemyślenia, wyciąganie wniosków, czy planowanie strategii na nadchodzący rok. Mam wrażenie, że mimo, iż chciałbym łowić przez okrągły rok, zimowa przerwa wychodzi mi na dobre.
8 views