Szachty – marcowe wyzwania

Marzec…
Dla jednych to jeszcze zima a dla takich jak ja, to początek sezonu. Pokrywa lodowa zniknęła, przyleciały żurawie, dla mnie jest to wystarczający impuls by ruszyć kolejny rokiem, karpiowym tropem. Sezon podobnie jak w roku ubiegłym, rozpocząłem na łowisku, do którego mam 10 minut samochodem, mowa tu o poznańskich Szachtach. Łowisko bardzo ciekawe z urozmaiconą linią brzegową, z różnorodnym dnem, ale co najważniejsze z odpowiednim rybostanem. Woda ma duży potencjał, dlatego na stałe zagościła w moim karpiowym kalendarzu.
14 views

To było moje drugie indywidualne spotkanie z tą wodą. Obydwa wyjazdy przyniosły mi zadawalające rezultaty, każdorazowo z wisienką na torcie w postaci innej nie typowej ryby, niż karp. Łowisko jakże bardzo ciekawego, na pewno na stałe zamieści miejsce w moim rocznym karpiowym kalendarzu.